Dawanie prezentów – proste narzędzie budowania relacji
Trzej Królowie przychodząc do Pana Jezusa przynieśli Mu dary.
W poprzednim numerze kwartalnika pisałem o bardzo ciekawym narzędziu budowania dobrych relacji, jakim jest życzenie innym dobrze. Kolejnym takim narzędziem, opierającym się na podobnych mechanizmach, jest dawanie ludziom prezentów bez okazji.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że dostajemy i dajemy innym prezenty, kiedy jest ku temu wyraźna okazja: urodziny, imieniny, chrzciny, komunia, ślub, parapetówka, urodziny dziecka, awans, wizyta po latach, Boże Narodzenie itp.
Zobaczcie, gdy myślimy o tym, że mielibyśmy komuś dać coś bez okazji, to mogą się w nas pojawiać różne myśli dotyczące tego, co pomyśli sobie obdarowywana osoba:
– „pewnie czegoś chce, zaraz mnie o coś poprosi”,
– „pewnie to jakaś łapówka”,
– „coś mu się stało? jest chory? umiera skoro pozbywa się rzeczy?”.
Być może u nas pojawiłyby się takie myśli, gdyby ktoś chciałby dać nam coś bez okazji. Przyznacie jednak (choć mogłoby się to wydawać dziwne), że lubimy dostawać różne rzeczy, nawet, jeśli są nam kompletnie nieprzydatne i za chwilę je wyrzucimy (np. notesy reklamowe, próbki pasty do zębów, jedzenie na degustacji w markecie).
Co ciekawe również lubimy dawać prezenty. Radość sprawia nam nie tylko rozpakowywanie prezentów, które od kogoś dostaliśmy, ale także patrzenie, jak inni rozpakowują prezenty od nas i cieszą się widząc, co to jest (nawet, o dziwo, jeśli kurtuazyjnie udają, że „właśnie o tym marzyli”).
Dawanie innym przedmiotów jest tak stare jak świat. Zanim jeszcze powstały jakiekolwiek cywilizacje, ludzie dawali sobie przedmioty. Wzajemne dawanie sobie przedmiotów, i związane z tym emocje, są wspólne dla wszystkich kultur (oczywiście różnią się tym, co dajemy, komu i jak).
Jak mądrze dawać innym przedmioty bez okazji?
- Zobacz, czy masz w domu coś, czego nie potrzebujesz (np. książkę, jakąś ozdobę, sprzęt kuchenny, zabawkę). Oczywiście to nie może być przedmiot zniszczony, zużyty i coś, co planujesz wyrzucić (umówmy się: dawanie innym śmieci – nie działa!). O pomoc w szukaniu takich przedmiotów możesz prosić domowników.
- Co do zasady: ludzie lubią gromadzić – mamy w domu o wiele więcej przedmiotów, niż potrzebujemy i niż używamy. Jeśli się ich pozbędziecie, to jakość Waszego życia może się tylko polepszyć (i porządek w domu też).
- Wspólnie z domownikami weźcie każdy przedmiot i zastanówcie się, komu on sprawi radość. Sprawianie radości powinno być Waszym jedynym kryterium wybierania osób, którym chcecie przekazać dany przedmiot.
- Nawet jeśli pomyślicie o kimś, kto ma już 30 takich przedmiotów, ale wiecie, że sprawi jej to radość, to i tak jej to dajcie.
Dawanie innym prezentów bez okazji jest dobrym narzędziem budowania relacji.
Skoro więc dawanie innym przedmiotów jest tak mocno zakorzenione w naszej kulturze (a może nawet biologii), to dlaczego nie wykorzystać tego w budowania prawdziwych relacji?
Ważne jest również to, że dawanie innym przedmiotów może na nas działać bardzo uwalniająco od wady chciwości i przywiązania do posiadania. Zobaczcie, iż ludzie bardzo lubią gromadzić różne przedmioty z myślą, że kiedyś mogą się jeszcze przydać. Dlatego na bardzo wielu strychach, w garażach, czy piwnicach mamy ogromne sterty nikomu niepotrzebnych rzeczy, o których nawet nie pamiętamy. Takie niepotrzebne gromadzenie przedmiotów i zbieractwo „karmione” jest naszym lękiem przed tym, że coś możemy stracić, że czegoś może nam brakować. Taka postawa, to zupełne zaprzeczenie ufności, której naucza nas Jezus na przykład słowami:
A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? (Mt 6, 28-30)
Jeszcze dosadniej postawę ufności w Bożą opiekę, która objawia się właśnie tu i teraz, widzimy w modlitwie Ojcze Nasz, w której modlimy się: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. „Dzisiaj”, a nie „na dwa tygodnie z góry, żebyśmy nie musieli się martwić”.
W modlitwie Ojcze Nasz modlimy się: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. „Dzisiaj”, a nie „na dwa tygodnie z góry, żebyśmy nie musieli się martwić”.
Oczywiście nie chodzi o to, żebyśmy byli lekkomyślni i nie dbali o nasz majątek, ale o to, żebyśmy go dobrze wykorzystywali, trzymali w porządku i mądrze się nim dzielili bez nieracjonalnego przywiązania. Do hojności zachęca nas Pismo Święte, np. słowami: Dar potajemny uśmierza gniew, a złość największą – podarek w zanadrzu (Prz 21, 14).
Natomiast do udzielania jałmużny bardzo mocną zachętą: Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem (Tb 12, 9).
Zobaczcie, że to nasze nadmierne przywiązanie do przedmiotów to właśnie „śmierć”. Dlatego też jałmużna uwalania nasze serce od tego złego przywiązania i umożliwia nasycenie się życiem, które wynika z więzi z Bogiem.
Nasze nadmierne przywiązanie do przedmiotów to właśnie „śmierć”.
Jednocześnie warto zauważyć, że Pismo Święte wielokrotnie przestrzega przed łapówkarstwem, które tym różni się od dawania prezentów, że z założenia jest interesowne i nieuczciwe:
Nie będziesz naginał prawa, nie będziesz stronniczy i podarku nie przyjmiesz, gdyż podarek zaślepia oczy mędrców i w złą stronę kieruje słowa sprawiedliwych (Pwt 16, 19).
Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku, kto zatyka uszy, by o krwi nie słuchać, kto zamyka oczy, by na zło nie patrzeć – ten będzie mieszkał na wysokościach, twierdze na skałach będą jego schronieniem; dostarczą mu chleba, wody mu nie zbraknie (Iz 33, 15-16).
Podsumowując, pamiętajmy, że jako ludzie ochrzczeni możemy mieć pełny dostęp do wszystkich darów, na które Jezus „zasłużył” dla nas umierając na krzyżu. A skoro, dzięki Bożej Łasce, możemy żyć w pełnym obdarowaniu i poczuciu, że niczego nam nie brakuje, bo mamy Boga, możemy być bardzo hojni i dzielić się z innymi naszym czasem, naszymi talentami, radością, a nawet naszym majątkiem.
Kiedy żyjemy w Bożej obecności, napełnieni Jego łaskami możemy być bardzo hojni i dzielić się z innymi naszym czasem, naszymi talentami, radością…