„Do wyższych rzeczy zostałem stworzony i dla nich winienem żyć...”
Figura św. Stanisława Kostki.
15 sierpnia 2018 r. przypadła 450. rocznica śmierci św. Stanisława Kostki - patrona dzieci i młodzieży. Szczególnie w tym roku powinniśmy przybliżyć jego historię i poznać drogę, którą doszedł do świętości. Biskupi polscy w liście z okazji Roku Świętego Stanisława Kostki zachęcają, by wzorować się na św. Stanisławie: „(…) nie był mięczakiem, który mówi: taki już jestem, a zło usprawiedliwia słabością, obwinia innych, oskarża warunki i historię. Był czujnym ogrodnikiem wyrywającym chwasty słabości i grzechu, aby wyrosły piękne kwiaty i owoce. Uwierzył w miłość Boga i całym sobą na nią odpowiedział”.
Święty Stanisław Kostka urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Pochodził z bardzo dobrze usytuowanej rodziny, był synem kasztelana zakroczymskiego – ważnej postaci w państwie polskim – zajmował się ściąganiem danin na rzecz króla, sądownictwem i obroną. Rodzina sprawowała wyższe urzędy i była zamożna. Stanisław miał trzech braci i dwie siostry.
Rodzicom zależało na dobrym wykształceniu swoich dzieci. Jan Kostka postanowił wysłać synów po nauki. Wybrał Wiedeń i jezuitów. Szkolnictwo to było uznawane za elitę duchową i intelektualną. Stanisław pod kierunkiem zakonników wzrastał duchowo, oddawał się z zapałem praktykom religijnym. Niestety, nie podobało się to jego bratu Pawłowi, dlatego Stanisław musiał ukrywać swoje przywiązanie do modlitw i pobożności. Jednak młody Staś cały czas oddawał się kontemplacji i coraz bardziej myślał o swoim powołaniu.
W grudniu 1565 r. Stanisław zapadł na bardzo poważną chorobę. Był bliski śmierci. W tym czasie doznał widzenia, w którym ukazała mu się św. Barbara, przynosząc mu wiatyk, a Matka Boża podała mu do ręki Dzieciątko Jezus mówiąc, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Stanisław, ku zdziwieniu wszystkich, doznał cudu uzdrowienia z choroby.
Zdeterminowany święty wystosował więc list do prowincjała w Wiedniu prosząc o przyjęcie, lecz i tam otrzymał odmowę.
Po tym wydarzeniu szybko postanowił wstąpić do zakonu. Napotkał jednak opór ze strony rodziny, a szczególnie swojego ojca Jana, który chciał, aby syn wrócił do kraju i objął stanowisko urzędnicze, godne jego urodzeniu. Jednocześnie w stowarzyszeniu panowała reguła, że bez zgody rodziców nie można było przyjmować młodzieńców. Zdeterminowany Stanisław wystosował więc list do prowincjała w Wiedniu prosząc o przyjęcie, lecz i tam otrzymał odmowę.
Stanisław postanowił uciekać. 10 sierpnia 1567 r. w przebraniu żebraka udał się pieszo do Augsburga do Piotra Kanizjusza. Dotarł tam po 35 dniach, lecz nie zastał prowincjała Niemiec, gdyż ten wyjechał do Dylingi. Młodzieniec udał się do Dylingi, gdzie przedstawił swoją prośbę o przyjęcie do zakonu Przełożony nie mógł przeciwstawić się regule, choć widział zapał i determinację kandydata. Napisał do generała zakonu Franciszka Borgiasza list, w którym czytamy: „(…) był Stanisław wielkim przykładem stałości i pobożności, wszystkim drogi, nikomu nie przykry. Chłopiec wiekiem i roztropnością mężczyzna. Mały ciałem ale duchem wielki”. Generał uczynił wyjątek i przyjął Stanisława do nowicjatu przy kościele św. Andrzeja na Kwirynale (Rzym). 28 października 1567 r., po zdaniu egzaminu, Stanisław zostaje nowicjuszem.
Przebywając w zakonie, Staszek wzrastał w swojej duchowości, adorował Najświętszy Sakrament i oddawał cześć Matce Bożej. W sierpniu 1568 r. przepowiedział swoją śmierć. 10 sierpnia napisał list do Maryi, prosząc Ją, aby mógł dostąpić łaski śmierci w dniu Jej Wniebowzięcia. W zakonie wszyscy byli zdumieni, ponieważ Stanisław nie miał żadnych problemów zdrowotnych, nie brali na poważnie słów o jego rychłej śmierci. 14 sierpnia Stanisław poczuł się źle, gorączkował i tracił siły. W nocy po raz ostatni zobaczył Matkę Jezusa. 15 sierpnia 1568 r. osiemnastoletni Stanisław zmarł, widząc Najświętszą Maryję Pannę, która przyszła, by go zabrać.
Witraż z wizerunkiem Świętego Stanisława Kostki.
Piotr Skarga, który przybył do Rzymu po śmierci Kostki, pisał: „(…) zbiegli się do ciała Świętego ojcowie i bracia, i nogi jego całując, łzami polewali dziękując Panu Bogu za takiego towarzysza w niebie. Drudzy urywając szaty jego i rzeczy, których używał, na relikwie chowali”. Szybko zaczęto spisywać jego życiorys. Za wstawiennictwem młodego jezuity miały miejsca liczne cuda.
W 1674 r. został ogłoszony patronem Korony Polskiej i Litwy. Cząstkę relikwii św. Stanisława sprowadzono do Rostkowa w 1926 r. Ciało świętego spoczywa w ołtarzu w kościele św. Andrzeja w Rzymie. 18 września przypada jego liturgiczne wspomnienie.
A my dzisiaj, czego możemy się nauczyć od tego młodego zakonnika?
Św. Jan Paweł II mówił o nim: „(…) jego krótka droga życiowa z Rostkowa na Mazowszu przez Wiedeń do Rzymu, była jak gdyby wielkim biegiem na przełaj, do tego celu życia każdego chrześcijanina, jakim jest świętość” (13 listopada 1988 r.). Św. Stanisław przede wszystkim dążył do celu z odwagą i determinacją. Dążył do tego, co nakazał mu Pan Bóg. Nie wymyślił sobie tego, co będzie robił w życiu, lecz przyjął to, co Bóg wpisał w jego serce. Zawalczył o swoje pragnienia, powołanie. Nie przestraszył się tego, co inni pomyślą, szczególnie w jego własnym domu rodzinnym. Rozpoznał swój cel, nie bał się ryzyka i poszedł za Jezusem. Wola Boża była dla niego najważniejsza, pragnął ją wypełnić w swoim życiu. Był wierny swojemu powołaniu, ani na chwilę nie poddał się zwątpieniu, do końca umiłował wolę Bożą.
Młody jezuita podjął decyzję, nie lękał się, bezgranicznie zaufał Bogu i Jego planom. Był pewny , że droga, którą prowadzi go Pan Bóg jest najlepsza, choć czasem wiąże się z trudnymi decyzjami. Możemy uczyć się od św. Stanisława, aby odrywać się od własnych przywiązań i zaufać Bogu, Jego miłości. Modlitwa dodawała mu odwagi i wytrwałości, że jest „zrodzony do wyższych rzeczy”. Stale czuł opiekę Najświętszej Maryi Panny, która przyszła do niego w chwili śmierci.
„Nie lękajcie się waszej młodości i waszych głębokich pragnień szczęścia, prawdy, piękna i trwałej miłości!” - św. Jan Paweł II do młodych (zdjęcie z posługi w Norwegii).
Przytoczę jeszcze słowa Ojca Świętego, który szukał u św. Stanisława duchowego światła i pomocy. Święty Jan Paweł II kieruje słowa do polskiej młodzieży: „(…) młodzi dzisiaj mają w Polsce trudną młodość, czasem wydaje mi się, że nie potrafią sprostać wyzwaniom, czasem szukają wyjścia poza Ojczyzną. Dla tych wszystkich: i tych, co odchodzą z Ojczyzny i tych, co zostają, niech św. Stanisław Kostka będzie patronem – patronem trudnych dróg życia polskiego, życia chrześcijańskiego. Szukajmy u niego stale wspomożenia dla całej młodzieży polskiej, dla całej młodej Polski”.
Św. Stanisław jest wzorem prawdziwego człowieka, który zapragnął przejść przez życie wypełniając wolę Bożą. Czerpmy od niego, jak być wiernym swojemu powołaniu i swoim postanowieniom. Tak jak św. Stanisław, oddajmy się Maryi, aby Ona prowadziła nas do swojego Syna.
Modlitwa za wstawiennictwem świętego Stanisława Kostki
Wszechmogący Boże, który przedziwnym zrządzeniem wybrałeś Świętego Stanisława Kostkę i uzdolniłeś go do wierności Tobie, wejrzyj na naszą słabość i niestałość. Spraw łaskawie, abyśmy dzięki wstawiennictwu i opiece Świętego Stanisława do końca naszego życia w wierności Tobie wytrwali.