joomla templates top joomla templates template joomla

Obrońcy życia poczętego

Stanisława Leszczyńska (1896-1974) - położna, która przyjęła kilka tysięcy porodów w obozie zagłady.

 

W tym numerze w ramach cyklu artykułów poświęconych tematyce pro–life chciałabym skupić uwagę na ludziach, którzy swoją postawą pokazali, jaką wartość ma życie ludzkie, nawet to najmniejsze. Choć każdy z nich działał w inny sposób, to łączył ich wspólny cel – obrona dzieci, które są przyszłością narodów.

Na początku chciałabym wspomnieć o Stanisławie Leszczyńskiej – położnej, która jako więzień obozu w Auschwitz przyjęła na świat ponad 3 000 dzieci.

 

Położna z Auschwitz – „Anioł dobroci”

Urodziła się w 1896 r. w Łodzi. Ze względu na trudną sytuację finansową w 1906 r. wraz z rodziną wyjechała do Brazylii. To tam przyszła położna nauczyła się języka niemieckiego. Pobyt za oceanem nie trwał zbyt długo, gdyż po dwóch latach rodzina Zambrzyckich wróciła do kraju. Już od młodzieńczych lat Stanisława wspierała potrzebujących. W czasie I wojny światowej angażowała się w Komitecie Niesienia Pomocy Biednym. Kilka lat później z wyróżnieniem ukończyła Szkołę Położniczą w Warszawie. Z oddaniem wykonywała swoją pracę. Świadczyć o tym może pewne wydarzenie, które miało miejsce po otrzymaniu dyplomu z położnictwa. Kobieta wstąpiła do kościoła, gdzie obiecała Matce Najświętszej, że jeśli podczas odbierania porodów straci choć jedno dziecko, zaprzestanie wykonywania zawodu.

Podczas kolejnej wojny razem z mężem i dziećmi pomagała społeczności żydowskiej. Niestety o ich działaniach dowiedzieli się Niemcy i prawie cała rodzina Leszczyńskich (poza mężem i najstarszym synem) została aresztowana. Stanisławę i jej córkę przewieziono do Auschwitz – Birkenau. W obozie nie brakowało ciężarnych kobiet. Gdy niemiecka położna zachorowała, Leszczyńska pokazała obozowemu lekarzowi dokumenty potwierdzające uprawnienia do wykonywania tego zawodu. Więźniarka otrzymała pozwolenie na odbieranie porodów, jednak dostała warunek – każde żywo urodzone dziecko musiała zabić. Oczywiście kobieta nie mogła na to pozwolić. Ratując każde niemowlę narażała swoje życie. W trudach pracy pomagała jej modlitwa. Pocieszała inne kobiety. Jedna z nich powiedziała o niej: „Do tego piekła spłynął na nas anioł dobroci”. Ochrzciła wszystkie obozowe dzieci, które przyjęła na świat. Nieprawdopodobne było to, iż pomimo odrażających warunków sanitarnych i braku środków medycznych, wszystkie te maleństwa przeżyły poród. W raporcie opublikowanym w 1966 r. w Przeglądzie Lekarskim Leszczyńska przytacza rozmowę z obozowym lekarzem: „Pewnego razu Lagerarzt kazał mi złożyć sprawozdanie na temat zakażeń połogowych i śmiertelności wśród matek i noworodków. Odpowiedziałam wtedy, że nie miałam ani jednego przypadku śmiertelnego u matek i nowonarodzonych dzieci. Lagerarzt spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Powiedział, że nawet najdoskonalej prowadzone kliniki uniwersytetów niemieckich nie mogą się poszczycić takim powodzeniem”. Na kolejnej stronie tego samego raportu pisze: „Wśród tych koszmarnych wspomnień snuje się w mej świadomości jedna myśl. Mianowicie wszystkie dzieci urodziły się żywe. Ich celem było – żyć. Przeżyło obóz zaledwie trzydzieści”. Oprócz tych trzydziestu jeszcze kilkaset dzieci zostało wywiezionych
w celu wynarodowienia, pozostałe nie wyszły z obozu.

Stanisława Leszczyńska zmarła w 1974 r. Jej syn Bronisław wspomniał kiedyś, że „dziecko było dla niej największym cudem świata, a akt rodzenia największym biologicznym uniesieniem  natury”. Natomiast córka Sylwia tak o niej mówiła: „Swoją pracę zawodową kochała bardzo i zachwycała się każdym nowonarodzonym dzieckiem”. W roku 1992 rozpoczął się proces beatyfikacyjny położnej z Auschwitz.

 

Dziecko było dla niej największym cudem świata, a akt rodzenia największym biologicznym uniesieniem natury.

 

Założyciel Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka

Kolejną osobą, która przez większość swojego życia działała na rzecz ochrony tych najmniejszych w naszej ojczyźnie, był dr inż. Antoni Zięba. Urodził się w powojennej Polsce w rodzinie górniczej. Był doktorem Politechniki Krakowskiej, założycielem i wieloletnim Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Zainteresował się tematem obrony życia, gdy podczas praktyk, w jednym z wiedeńskich kościołów dostrzegł zdjęcia abortowanych dzieci, a w niedługim czasie po tym zdarzeniu przeczytał informację skali aborcji przeprowadzanych w Polsce. Również słowa Jana Pawła II, wypowiadane podczas pielgrzymek, wywarły wpływ na działania Inżyniera.

 

Antoni Zięba (1948 - 2018) - założyciel Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.

 

Swoją misję ratowania nienarodzonych, rozpoczął od głębszego poznania Dziejów Apostolskich, aby docierać do ludzi tak jak uczniowie Chrystusa. Współorganizował Krucjatę Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci, a także World Prayer for Life. Jednak w swoich wypowiedziach przede wszystkim odwoływał się do badań naukowych, podawał mocne argumenty, które trafiały nie tylko do osób wierzących. Rozmawiał z wieloma ludźmi, zarówno z politykami mającymi wpływ na zmiany w prawie, jak również ze zwolennikami aborcji. W latach 80., razem z innymi obrońcami nienarodzonych, rozpoczął rozpowszechnianie zdjęć dzieci w okresie prenatalnym, początkowo w kościołach, później akcja rozprzestrzeniła się na całą Polskę poprzez różne wystawy. Inżynier wydawał ulotki o tematyce pro–life (w milionowych nakładach), nagrywał audycje, brał udział w konferencjach. Założył również nowe katolickie czasopisma dla odbiorców w różnym wieku: dla rodzin katolickich - „Źródło”, „Nasza Arka”, „Cuda i łaski”, dla młodzieży - „Droga”, dla dzieci - „Ola i Jaś”.

Pod koniec lat 90. założył Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka. Celem organizacji jest edukowanie oraz pomoc dzieciom niepełnosprawnym, poważnie chorym i ich rodzinom. Inżynier Zięba za swoją działalność został nagrodzony m.in.: Medalem Komisji Narodowej, Medalem Senatu RP za obronę życia, a także papieskim Medalem Pro Ecclesia et Pontifice.  Zmarł po ciężkiej chorobie 3 maja 2018 r. w Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski.

 

Mary Wagner (ur. 1974) – kanadyjska działaczka pro-life.

 

Proliferka z Kanady

W obecnych czasach również można podać przykłady ludzi, którzy dla obrony życia bezbronnych są w stanie wiele poświęcić. Warto tu wspomnieć o kanadyjskiej proliferce – Mary Wagner. Pewnie wielu z Was coś o niej słyszało. Dla tych, którzy po raz pierwszy zetknęli się z tym nazwiskiem przypomnę, że Mary Wagner to obrończyni życia, która próbuje uchronić kobiety przed dokonaniem aborcji, a ich dzieci przed… śmiercią. W jaki sposób to robi? – Poprzez modlitwy pod klinikami aborcyjnymi, a także wkraczanie na ich teren i rozmowy z klientkami. Często rozdaje im róże oraz broszurki pro-life. Wiele razy takie akcje zakończyły się przyjazdem policji i aresztowaniem działaczki. W sumie Mary Wagner spędziła w więzieniu kilka lat. Pomimo konsekwencji kobieta jest spokojna i nie stawia oporu przed aresztowaniem. Jednak nie przyznaje się do stawianych jej zarzutów - jak twierdzi, działa zgodnie z zasadą, że „chroni życie komuś, komu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo”. Okres więzienia również cierpliwie znosi, gdyż może tam głosić Ewangelię. Skąd u niej taka postawa? Być może wynika z wartości przekazanych jej przez rodziców i warunków, w jakich się wychowywała. Mary Wagner pochodzi z wielodzietnej katolickiej rodziny, w której pięcioro dzieci było adoptowanych. Bliskie jest jej również nauczanie Jana Pawła II. Poprzez ochronę nienarodzonych chce być wierna słowom Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).

 

My również możemy świadczyć o wartości życia.

 

Mary Wagner podkreśla, że „problemem nie jest dziecko, ale okoliczności, które są wrogo nastawione do przyjęcia tego nowego życia”. Wiele kobiet, które poddały się aborcji, być może by tego nie zrobiły, gdyby nie traumy z przeszłości lub lęk przed brakiem akceptacji dziecka ze strony bliskich i środowiska, w którym żyją. Dlatego ważny jest nasz stosunek do kobiet w stanie błogosławionym. Zastanówmy się, jaka jest nasza reakcja na wieść o nowopowstałym życiu wśród rodziny, znajomych? Czy jesteśmy otwarci na pomoc rodzicom dziecka? Czy potrafimy okazać wsparcie słowem, modlitwą, a nawet środkami finansowymi? Czy znamy jakieś organizacje, które pomagają kobietom i rodzinom w trudnej sytuacji? My również możemy świadczyć o wartości życia. Czasem nawet jeden gest, jedno słowo wsparcia może okazać się komuś bardzo potrzebne i dać nadzieję w przezwyciężaniu trudności.

 


Źródła:

http://www.wmpp.org.pl/pl/pielegniarki-na-frontach/ii-wojna-światowa/stanisława-leszczyńska.html

https://pro-life.pl

https://www.niedziela.pl/artykul/41195/Mary-Wagner-aborcja-to-straszna-kleska

 

Anna Szymczyk

Absolwentka rachunkowości i finansów. Pracuje w szkole. Posługuje jako odpowiedzialna za sekcję instrumentalną, w redakcji kwartalnika Życie Maryi oraz jako animatorka przy wspólnocie Rodzin Guadalupiańskich.

Artykuły:

Zamów Książkę nr 1

Zamów Książkę nr 2

VideoBlog Guadalupe

Logowanie

Wyłącznie dla członków Wspólnoty i jej Dzieł. Informacje: admin@guadalupe.com.pl

Kontakt

e-mail zespół:
zespol@guadalupe.com.pl
administrator strony: admin@guadalupe.com.pl