joomla templates top joomla templates template joomla

Mężczyzna ma chronić serce kobiety

ks. Dominik Chmielewski SDB. Opublikowano w Numer 2019/01 (5)

Maryja i Józef. Scena z musicalu „Życie Maryi”.

 

Święty Józef – to jest prawdziwy wojownik. Im bardziej Go odkrywam, tym bardziej jestem zafascynowany tym, że to jest mężczyzna czynu, a nie mężczyzna słowa; że to jest ktoś, kto walczy aż tak, że Bóg odpowiada Mu w snach, że Bóg wysyła Anioła do Jego snu, aby poprowadził Jego umiłowaną Córkę, Małżonkę, Matkę.

 

Artykuł przygotowany na podstawie konferencji wygłoszonej dla Wojowników Maryi.

 

Nie zdajemy sobie sprawy z tego, co wydarzyło się w tej Ewangelii. Wyobraź sobie, że masz małżonkę, która jest najpiękniejszą dziewczyną we Wszechświecie. Nigdy takiej nie było i nigdy takiej nie będzie. Rozumiesz? Ona jest Twoją żoną. Zobacz, co musi dziać się w Twoim sercu. Ona – zakochana w Bogu, jest tak piękna, tak fascynująca, tak tajemnicza, tak porywająca Twoje serce, że mógłbyś się godzinami patrzeć na Nią i to by Ci wystarczyło. I kiedy inna by patrzyła na Ciebie, w Twoje oczy, wiedziałaby, że kochasz „na maxa”, i Ona jest Twoją żoną…

Ślub w Izraelu składał się z dwóch części. Pierwsza część to takie nasze zaręczyny, gdzie w obliczu kapłana małżonkowie składali swoją przysięgę, ale zanim mąż mógł wprowadzić swoją żonę do domu, to musiał dla niej ten dom przygotować. Józef przygotowywał dom dla Maryi, żeby móc być z Nią razem, żeby dotknąć Jej ręki, przytulić, pocałować. Wiecie, czasem czytam Marię Valtortę, włoską mistyczkę. Tam jest tak pięknie pokazana miłość między Józefem i Maryją, w drobnych gestach. Ona była Niepokalana, Najczystsza, a On też był nazirejczykiem. Uwielbiam wczytywać się w te opisy u Marii Valtorty, jak Józef patrzy na Maryję, jak Ją dotyka; ile tam jest miłości, ile czystości, delikatności. Oni przecież nie współżyli ze sobą, a czytasz te fragmenty i myślisz: „Jak oni się kochają!”. Proste gesty, a tyle miłości, czułości.

 

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».

A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami". Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Mt 1, 18-24

 

Popatrz na swoją żonę, popatrz na Wasze gesty. Potrafisz jeszcze w tych małych gestach dać jej Twoje serce? Twoją czułość, wszystko, co najpiękniejsze? Czy to tylko gra wstępna, by po raz kolejny zaspokoić swoje męskie pożądanie? Józef na Nią tak patrzył, tak Ją dotykał, cała miłość w najprostszych gestach. Wyobraź sobie, jak musiał przygotowywać ten dom dla Niej, jak nie mógł się doczekać. (…) I w tym momencie następuje Zwiastowanie. (…) Przychodzi Anioł i mówi, że Maryja będzie Matką Boga. Ona odpowiada: „Jak to się stanie, skoro nie znam męża?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną”… i to zdanie piorunujące: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 26-38). Panowie, to zdanie trzeba zakorzenić w sercu. Wiem, że są wśród Was wspaniali faceci, którzy walczą o swoje żony, które od nich odeszły. Wiem, że się nawróciliście i dlatego Wasze żony od Was odeszły. Nie dlatego, że źle zrobiliście, ale dlatego, że przestaliście być zrozumiali dla Waszych kobiet. Ona nie rozumie tego, że Ktoś inny jest dla Was ważniejszy niż ona. Ale to nie znaczy, że będziesz ją mniej kochał, to znaczy, że będziesz ją o wiele bardziej kochał niż wcześniej, bo jesteś podłączony do Kogoś, kto jest Nieskończoną Miłością. Może odeszła, a Ty się wtedy nawróciłeś… i walczysz o nią, ale ona nie chce Ciebie znać, nie odbiera telefonów, nie odpowiada na smsy. Włóż to sobie do serca: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Wszystko może się odwrócić w jednym momencie – wszystko.

 

Potrafisz jeszcze w tych małych gestach dać jej Twoje serce? Twoją czułość, wszystko, co najpiękniejsze?

 

I Maryja przychodzi do Józefa i mówi mu, że Jej kuzynka jest w ciąży i chciałaby pójść, aby jej usłużyć. Józef się zgadza, jest Jej mężem, musi mieć Ona Jego pozwolenie. Dziewczyna przed chwilą się dowiedziała, że jest w ciąży i pierwszą rzeczą, którą robi, to biegnie 153 km przez góry, aby być służącą. Rozumiesz?

 

Panowie, spotkanie z Bogiem, jeśli jest prawdziwe dzisiejszego dnia, przyjeżdżacie do swoich żon i dzieci i jesteście służącym swojej żony, służącym swoich dzieci.

 

Panowie, spotkanie z Bogiem, jeśli jest prawdziwe dzisiejszego dnia, przyjeżdżacie do swoich żon i dzieci i jesteście służącym swojej żony, służącym swoich dzieci. Przyjeżdżasz i dajesz siebie całkowicie. Twój egoizm, Twoje lenistwo, to wszystko – Pany! To musi zostać zdruzgotane na tej Eucharystii. Wy musicie przyjechać i być najwspanialszą wersją męża i ojca, o jakim marzy Twoja żona i Twoje dzieci. Jeśli oni tego nie zobaczą po tym spotkaniu, nie puszczą Cię na następne – uwierz mi, muszą to zobaczyć. Prawdziwe spotkanie z Bogiem powoduje to, że chcesz być sługą wszystkich, ostatni ze wszystkich, niewolnikiem wszystkich… My jesteśmy Synami i Córkami Króla, jesteśmy Dziećmi Króla, ale naszym zadaniem jest służyć sercem króla i być królem, który służy. Wielu z nas ma różne historie życia. I zostałeś może tak poraniony, że być sługą wszystkich, tzn. rozwala Ci się cała tożsamość bycia kimś. „Ja chcę być kimś! Nie chcę być sługą! Co to znaczy, że będą mną pomiatać, wykorzystywać? Ja mam swoją godność!”… Masz swoją godność. Jezus był najbardziej pokornym człowiekiem na świecie i zgodził się być tak bardzo wyszydzony, i tak bardzo okrutnie wykorzystany, wyśmiany, opluty, dlatego, że miał największe poczucie swojej wartości, jakie jest możliwe, tylko dlatego powiedział „tak” Krzyżowi.

 

Mój umiłowany Synu, jestem z Ciebie dumny, kocham Cię.

 

Jeśli naprawdę jesteś przekonany o tym, kim jesteś, nie będziesz bał się być sługą wszystkich, nie będziesz bał się być niewolnikiem, nie będziesz bał się być ostatnim, bo Ty masz przekonanie o tym, kim jesteś. I to, że Cię nikt nie zauważa, lekceważą Cię – Ty wiesz, kim jesteś. Twoja wartość to nie jest to, kto co o Tobie mówi czy myśli. Twoja wartość to jest godność nieskończona – syna królewskiego. „Jestem Dzieckiem Boga Wszechmogącego, Synem Króla!” – jak masz to przekonanie, dopiero wtedy możesz uklęknąć na kolana, wziąć ręcznik i umywać ludziom nogi, jak Jezus to zrobił względem Judasza, ale musisz mieć poczucie wartości, która nie jest z tego świata, a ją się zdobywa w relacji z Królem, który patrzy na Ciebie i mówi: „Mój umiłowany Synu, jestem z Ciebie dumny, kocham Cię”. Tę godność się zdobywa w relacji z Królową, Najpiękniejszą, Która patrzy na Ciebie, jest zachwycona Tobą… Wiesz, jak się cieszy z każdego „Zdrowaś Maryjo”… Maryja, Królowa, Służebnica wszystkich.

 

Jestem Dzieckiem Boga Wszechmogącego, Synem Króla!

 

Rodziny Guadalupiańskie posługujące podczas koncertu „Z Maryją i św. Józefem”.

 

Maryja biegnie 153 km, by być służebnicą swojej kuzynki… Józef Jej na to pozwolił. Wiesz, jak musiało wyglądać przygotowywanie tego mieszkania dla Niej? Ja bym pracował dzień i noc, zapomniał o jedzeniu, żeby jak najszybciej być z moją najpiękniejszą żoną… I przyjeżdża po trzech miesiącach, wyobraź to sobie, zsiada z osiołka, bierze Ją w ramiona i czuje coś dziwnego. Na początku dyskretnie patrzy, rozmawia o wszystkim i o niczym, ale przypatruje się coraz bardziej i nagle nie ma już wątpliwości. Ona jest w ciąży. Świat Mu się zawalił, Panowie. Świat Mu się zawalił. Maryja też jest zaskoczona, ponieważ myślała, że Bóg Mu przekaże tę informację, że to jest coś tak niezwykłego, że On, jako Jej mąż, zostanie poinformowany o tym w sposób naturalny. Zapytasz: „A czemu Ona Mu nie powiedziała?”. Co miała powiedzieć? Co miała powiedzieć? „Bóg mnie zapłodnił, jestem w ciąży z Bogiem”? Przychodzi Twoja żona i mówi: „Bóg mnie zapłodnił”. Co byś pomyślał? Wszystkie słowa, jakiekolwiek by powiedziała, są kompletnie bez sensu. Wyobraź sobie, jak umiera w Józefie z sekundy na sekundę miłość, ta emocjonalna, ta zafascynowana Nią. I Maryja blednie cała, widzi, że Józef nie wie… Zaczęła się Kalwaria dla Józefa, najcięższe przeżycie w życiu. Wiedział, że musi postąpić jako sprawiedliwy Izraelita, zgodnie z prawem Tory musi zostać ukamienowana… Ale jest jeszcze jedno wyjście – oddalę Ją potajemnie. Ja zostanę na ustach wszystkich jako ten, którego żona zdradziła w ciągu trzech miesięcy po ślubie, zostanę w Nazarecie w opinii tego, że jestem takim facetem, którego żona zdradza zaraz po ślubie, tak beznadziejnym gościem, że poszła do łóżka z kimś innym… i biorę to na siebie. Oddalę Ją, nie będę się tłumaczył, sekret zostawię dla siebie…

Myślę, że tam była burza ogromnych uczuć i emocji straszliwie niszczących i dopiero wtedy, kiedy postanawia Ją oddalić, przychodzi Anioł z osobistym zwiastowaniem do Józefa i mówi: Nie bój się przyjąć Maryi, swej małżonki, bo Ona jest w ciąży z Bogiem, to jest Boże Dziecko, to jest Mesjasz” (por. Mt 1, 20-21).

Gdyby Józef chciał być tylko poprawnie religijny, naszego spotkania by tu nie było… Dlaczego? Dlatego, że Jezus Chrystus zostałby ukamienowany w łonie Maryi i by się nie narodził. Nie mielibyśmy Mesjasza. Zdajesz sobie sprawę z tego, że ten niesamowity mężczyzna uratował Zbawienie Świata swoją decyzją? Czy wiesz, że Ty, trwając wiernie przy swojej żonie, która może Cię zdradziła, ma innych kochanków, ale Ty nie złamiesz przysięgi małżeńskiej, że będziesz się za nią modlił do końca i nie wejdziesz w żaden inny związek z inną kobietą i dzięki temu dasz jej zbawienie? Twoją wiernością, Twoją modlitwą, Twoim cierpieniem, Twoimi łzami w nocy, których nikt nie widzi… Jak pękasz, zaprzyjaźnij się z Józefem. Nie dziwię się, że Bóg Go stworzył, by był ojcem Jezusa i mężem Najpiękniejszej Dziewczyny świata. Józef uratował nam zbawienie świata. Dlaczego Bóg do tego dopuścił? Czy nie mógł się przyśnić Józefowi przed przybyciem Maryi i wszystko byłoby jasne? Dlaczego dopuścił do takiego dramatu? Ponieważ cierpienie rozszerza serce – Pany, cierpienie rozszerza serce. Cierpienie Jezusa w łonie Maryi, cierpienie Józefa i cierpienie samej Maryi było potrzebne dla Józefa, wiesz, po co? Żeby przyjąć Ją nie tylko jako swoją żonę, ale jako Matkę Boga. Józef już nie jest tylko mężem Najpiękniejszej Dziewczyny z Nazaretu, jest mężem Matki Boga, Ojcem, Opiekunem Boga. To cierpienie było potrzebne, żeby On przyjął tę misję, przyjął to powołanie…

 

Koncert „Z Maryją i św. Józefem”.

 

Żeby przyjąć coś, co Bóg przygotował dla Ciebie, czasami trzeba coś stracić, coś ofiarować. Czasami musi coś bardzo zaboleć. Czasami musisz przejść przez cierpienie, które rozerwie Twoje serce, ale tylko po to, aby otrzymać coś nieprawdopodobnie pięknego od Boga. Rozumiesz?

Przychodzi do mnie pewne małżeństwo. «Księże, chcielibyśmy podziękować». Sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Fajne małżeństwo. Kilkanaście lat razem, dwójka dzieci, ale kasa najważniejsza i w pewnym momencie zakończyło się to odkryciem, że on ma kogoś. I nie było już sensu dalej funkcjonować. Wyleciał do Polski, tam miał kochankę od dwóch lat, żona o niczym nie wiedziała. Praktycznie się wszystko rozpadło. Kiedy wyleciał do Polski, zadzwonił tylko, że do Chicago już nie wraca, że ma sobie układać życie sama z dwójką dzieci, w długach. Świat jej się zawalił. Ale wtedy była na rekolekcjach, które akurat głosiłem, i mówiłem, jak bardzo ważne jest postawić Jezusa jako pierwszego Mężczyznę serca kobiety. Każdej kobiety: czy samotnej, czy mężatki. Że Jezus musi być Najważniejszym Mężczyzną jej serca, dopiero potem mąż. Przychodziła do mnie przez kilka dni tych rekolekcji, rozmawialiśmy, zaczęła przebaczać mężowi i budować relację z Jezusem jako pierwszym Mężczyzną jej serca. Po dwóch latach się odezwał niespodziewanie, powiedział, że przylatuje ze swoją dziewczyną i chciałby spotkać się z żoną, by podpisać papiery rozwodowe, i pyta się, kiedy może się z nią spotkać. „Czy w poniedziałek wieczorem?”. „Nie, bo wtedy jestem na rekolekcjach”. „Czy we wtorek wieczorem?”. „Nie, bo wtedy jestem na rekolekcjach”. „To może w środę?”. „Też jestem na rekolekcjach. Jak chcesz się ze mną spotkać, to musisz przyjechać do kościoła na rekolekcje, potem podpiszę, co trzeba”. Chcąc nie chcąc, gość zostawił kochankę w hotelu i przyjechał na rekolekcje. I teraz opowiada on: „Proszę Księdza, stanąłem w drzwiach kościoła i zaczynam szukać mojej żony, patrzę, kurczę, jest w pierwszej ławce i chcę do niej podejść, chociaż nie chcę iść przez cały kościół, ale czas nagli. Ale nie mogłem uczynić pierwszego kroku, Księże – od pasa w dół jestem sparaliżowany, nie mogę uczynić ani jednego kroku i musiałem Księdza słuchać…”. A wiecie, że ja lubię gadać, więc koleś musiał mnie słuchać, a to było akurat spotkanie dla małżeństw, więc mówiłem o wierności małżeńskiej, o przysiędze małżeńskiej, mówiłem o tym wszystkim, jak my faceci łamiemy przysięgę małżeńską nie dając wierności, miłości, uczciwości małżeńskiej. Robimy to nagminnie każdego dnia, nie dając żonie tego, czego ona pragnie, by czuć się kochana. I kiedy to wysłuchał, o dziwo, puścił mu paraliż, i ruszył do żony do pierwszej ławki, a ja, nie wiedząc o niczym oczywiście, mówię: „Kochani, jeśli są małżeństwa w kościele, niech teraz wstaną i zrobimy odnowienie przysięgi małżeńskiej…”. A on już był przy żonie w pierwszej ławce. Ona patrzy na niego, on na nią. Mówię: „Podajcie sobie prawe dłonie, spójrzcie sobie w oczy, zobaczcie w sercu to, co mieliście, kiedy braliście ślub, uruchomcie wspomnienia”. Pamiętajcie, Pany, to jest kraina zakochanych – wspomnienia, żyjcie wspomnieniami najpiękniejszymi, bo one będą odnawiać Wasze „teraz” w miłości do żony. No i ona zaczęła pierwsza przysięgę małżeńską, no i potem on. I mówi mi: „Księże, Ksiądz patrzył na mnie tak, że myślałem, że Ksiądz mnie chce tam zabić”. Ja mówię: „Człowieku, ja na każdego się patrzę z największą miłością…”. On mówi: „Ja nie mogłem spojrzeć w jej oczy, ona miała jedno wielkie przebaczenie dla mnie, ja nie mogłem patrzeć w jej oczy”, więc tę przysięgę małżeńską mówił, nie patrząc w jej oczy. I kiedy powiedział: „Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”, stało się trzęsienie ziemi, jego serce się rozerwało. „Proszę Księdza, walnąłem o ziemię, uklęknąłem i zacząłem płakać, płakać i płakać. Przytuliłem ją do siebie i nie mogłem przestać. Nie mogłem wykrztusić ani jednego słowa, po prostu płakałem przytulony do niej, ona głaskała mnie po głowie…”. Zakończyłem błogosławieństwem, oni wyszli z kościoła i ona mówi do niego: „Daj mi to wszystko, co tam trzeba podpisać, daj mi te papiery”. On wyciąga te papiery i mówi: „To już nie będzie potrzebne”. Podarł na jej oczach i wyrzucił do śmieci. Ona lekko zdziwiona. On bierze komórkę i dzwoni do kochanki, i mówi: „Słuchaj, ja zostaję z żoną, wracaj do Polski, masz opłacony bilet, ja zostaję z moją żoną”. I przyszli do mnie i pokazują mały bejbik (dzieciątko) kilkumiesięczne – owoc ich odnowionej miłości małżeńskiej. Zakochani w sobie – przepięknie.

 

Może to cierpienie, które teraz przeżywasz, ma rozszerzyć Twoje serce na przyjęcie czegoś niesamowitego, co Bóg Ci przygotowuje. Tylko wytrwaj, nie poddawaj się, walcz, jak słabniesz.

 

Wiesz, kiedy słyszę te historie, kiedy przeżywam je, będąc jakoś bohaterem tych historii, nie mam żadnych wątpliwości, że Pan jest Bogiem rzeczy niemożliwych. Gdzie po ludzku jest wszystko już rozwalone, tak nie jest po Bożemu. Może to cierpienie, które teraz przeżywasz, ma rozszerzyć Twoje serce na przyjęcie czegoś niesamowitego, co Bóg Ci przygotowuje. Tylko wytrwaj, nie poddawaj się, walcz, jak słabniesz. Zaprzyjaźnij się ze świętym Józefem – to jest facet, On będzie Twoim trenerem, będzie szkolił Twoje serce, byś nigdy nie pękł. I On Cię nauczy tych najpiękniejszych, najprostszych gestów miłości, które nie są związane z grą wstępną do seksu, a kobiety to bardzo widzą i to je bardzo boli. Nie nabierzesz jej na udawaną czułość, żeby dostać to, co chcesz. On Cię nauczy najprostszych gestów, w których będziesz mógł pokazać całym sercem, jak ją kochasz. Wiesz, jak ona będzie wtedy szczęśliwa? Wiesz, jak w końcu uwierzy, że jest kochana? Że Ty nie chcesz nic więcej, tylko chcesz jej w jednym prostym geście dać całą czułość Twojego serca.

 

Nie mam żadnych wątpliwości, że Pan jest Bogiem rzeczy niemożliwych.

 

Scena ofiarowania w świątyni. Musical „Życie Maryi”.

 

ks. Dominik Chmielewski SDB

Kapłan oddany Maryi. Rekolekcjonista. Autor książek, m.in. „Kecharitomene”.

Artykuły:

Zamów Książkę nr 1

Zamów Książkę nr 2

VideoBlog Guadalupe

Logowanie

Wyłącznie dla członków Wspólnoty i jej Dzieł. Informacje: admin@guadalupe.com.pl

Kontakt

e-mail zespół:
zespol@guadalupe.com.pl
administrator strony: admin@guadalupe.com.pl