Magda Stachal - Jak to się zaczęło?
Jako dziecko i nastolatka należałam przez pewien czas do Oazy i KSM-u, które wiele mi dały, ale w pewnym momencie zwyczajnie z nich wyrosłam. Potrzebowałam więc grupy osób, z którymi mogłabym dalej się rozwijać i uczyć wiary. Przez kilka lat szukałam bez powodzenia, ponieważ wspólnoty, którymi się interesowałam miały cele i założenia inne, niż takie, z którymi byłabym w stanie się utożsamić.
Do Guadalupe trafiłam w listopadzie 2019 roku. Córka mojej cioci brała udział w jasełkach organizowanych przez wspólnotę i stąd dowiedziałam się o jej działalności. Ciocia i moja mama przez kilka miesięcy namawiały mnie do wybrania się na spotkanie. Wreszcie uległam. Trafiłam na czuwanie modlitewne i już zostałam.
Rekolekcje wspólnotowe, konferencje i spotkania formacyjne dają mi możliwość jeszcze głębszego zaangażowania się w pracę nad sobą i wsłuchania się w głos Pana Boga, co bywa trudne na co dzień w zabieganym świecie. Razem ze wspólnotą podróżujemy na posługi w bardzo różne miejsca, w których mogę uczyć się nowych rzeczy i spotykać się z ludźmi i ich światami. Pozwala mi to zdobywać nowe perspektywy i coraz bardziej otwierać się na Boże działanie w życiu moim i innych. Wszystko to daje mi ogromne wsparcie w dążeniu do Nieba.
W tym roku mija druga rocznica mojej przynależności do Wspólnoty. W Guadalupe rozwijam się duchowo i pogłębiam moją wiedzę na tematy wiary oraz relację z Bogiem i Matką Bożą. Mam też okazję rozwijać swoje talenty takie jak śpiew czy umiejętności manualne i aktorskie. Możliwości jest wiele, a przy tym wszystko dzieje się wśród osób, które modlą się wspólnie, nawzajem dbają o siebie i służą sobie z otwartymi sercami w każdej sytuacji. Zawsze wiem, że w razie potrzeby są uszy, które mnie wysłuchają, oczy które na mnie spojrzą i ręce, które postarają się pomóc. Prowadzimy wiele ciekawych rozmów, dyskutujemy na ważne tematy i ubogacamy się swoimi różnicami.
Guadalupe to dla mnie przestrzeń do nabierania duchowego piękna, kultywowania wartościowych relacji i stawania się najlepszą wersją samej siebie, za co jestem ogromnie wdzięczna Bogu i Maryi. Każdemu życzę odnalezienia miejsca, w którym nie tylko poczuje się przyjęty i zrozumiany, ale też będzie wciąż odkrywać nowe odcienie i formy radości, wiary i miłości, tak jak mnie było dane to zrobić.