30-dniowe nabożeństwo ku czci świętego Józefa - w teorii i praktyce
Nabożeństwo do Św. Józefa zbliża do Boga i Maryi.
Czym jest 30-dniowe nabożeństwo ku czci świętego Józefa?
Zapoczątkował je niegdyś bł. Bartolo Longo. Był to zbiór wielu modlitw, który z biegiem czasu przybrał krótszą wersję. Obecnie jest to krótka książeczka, która składa się przede wszystkim z: ofiarowania się św. Józefowi oraz kilku modlitw i wezwań do tego potężnego Orędownika, a także modlitw za dusze cierpiące w czyśćcu. Odmawia się je codziennie przez 30 dni na wspomnienie domniemanych 30 lat, które święty Józef wraz z Maryją i Jezusem przeżył w cichości Nazaretu. To nabożeństwo można inaczej określić jako okrycie się płaszczem opieki świętego Józefa. Obranie Go za swojego Ojca, Orędownika, Towarzysza i Opiekuna. W owym nabożeństwie chodzi przede wszystkim o naszą postawę serca, o zawierzenie siebie całkowicie pod ojcowską opiekę świętego Józefa, będąc pewnym, że nie ma takiego zmartwienia, czy kłopotu, wobec którego ten czuły Oblubieniec Maryi pozostałby obojętny. Sama Teresa od Jezusa tak mówiła na ten temat:
„Biedni grzesznicy, bez względu na wielkość waszych potrzeb, zwróćcie się do św. Józefa! Idźcie do Józefa ze szczerą pewnością i spokojem, że wasze prośby będą wysłuchane”.
A tym, którzy wątpili w potęgę tego wielkiego Pośrednika w Niebie, dopowiadała:
„Kto nie całkiem w to wierzy, niech raz zwróci się ze swą prośbą do świętego Józefa, a sam się przekona”.
O świętym Józefie oczyma Maryi
W książce „Mistyczne Miasto Boże” napisanej przez sługę Bożą Marię z Agredy, Maryja daje jej następujące pouczenie:
„Mój Oblubieniec Józef, zajmuje bardzo wysokie miejsce pomiędzy świętymi książętami niebiańskimi. Jednak ani Ty nie jesteś zdolna opisać Jego wielkiej świętości, ani śmiertelnicy nie zdołają jej poznać, póki nie dostąpią oglądania Oblicza Bożego. Zapewniam Cię, moja kochana córko, że jest On w niebie jednym z najbliższych powierników Pana i że wiele może zdziałać w celu odwrócenia od grzeszników kar sprawiedliwości Bożej. We wszystkich potrzebach zwracaj się do Niego i Jego pośrednictwa. Staraj się zjednać Mu licznych czcicieli, albowiem o cokolwiek mój Oblubieniec prosi w niebie, tego Pan nie odmawia na ziemi. Wielkie i nadzwyczajne łaski obiecał Pan udzielić ludziom przez pośrednictwo świętego Józefa, byleby tylko ludzie chcieli z tego skorzystać”.
Mój Oblubieniec Józef, zajmuje bardzo wysokie miejsce pomiędzy świętymi książętami niebiańskimi.
W owej książce Marii z Agredy są również objawione szczególne łaski, które można wyprosić za wstawiennictwem świętego Józefa. Są nimi m.in.:
- cnota czystości i zwyciężanie niebezpieczeństwa pokus zmysłowości;
- potężna łaska wyzbycia się stanu grzechu i pojednania z Bogiem;
- łaska szczególnej bliskości Maryi i prawdziwe do Niej nabożeństwo;
- łaska zdrowia na ciele i pomoc w różnych potrzebach;
- łaska potomstwa;
- łaska szczęśliwej śmierci, opieka przeciw szatanowi w godzinę śmierci.
Złe duchy drżą, gdy słyszą imię Józefa, o czym mówi On sam podczas objawień w Itapiranga, 1 marca 1998 roku:
„Już samo wezwanie mojego imienia sprawia, że wszystkie demony uciekają w popłochu”.
Złe duchy drżą, gdy słyszą imię Józefa...
Dlaczego warto uciekać się do świętego Józefa?
Na to pytanie odpowiada sam św. Józef w wyżej wymienionych objawieniach w Itapiranga:
„Tak wielu ludzi zostało zwiedzionych przez szatana. Diabeł nienawidzi ludzkości i chce zniszczyć obraz Boży, który jest w sercach każdego z was poprzez atak na cnotę czystości. Ta cnota jest najmilszą w oczach Boga, dlatego wasz przeciwnik tak zawzięcie ją atakuje w obecnych czasach. Wstrzymuje sprawiedliwą rękę mojego Boskiego Syna przed słuszną karą, jaka się należy ludzkości za grzechy nieczystości, które tak bardzo ranią Jezusa. I poprzez zasługi mojego Przeczystego Serca wypraszam wam ratunek”.
Obraz Świętej Rodziny z Narodowego Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu.
Świadectwo
Kilka miesięcy temu wraz z mężem po raz pierwszy odprawiliśmy owe nabożeństwo do świętego Józefa. Wybraliśmy trzy ważne dla nas intencje, które podczas tej nowenny powierzaliśmy św. Józefowi. Na własnej skórze przekonaliśmy się, że nie ma takiej trudnej sytuacji, wobec której nasz Opiekun pozostałby obojętny, a przy tym okazał się bardzo hojny.
Pierwsza nasza intencja dotyczyła znalezienia stancji dla naszej powiększającej się rodziny. Ze względów duchowych nie mogliśmy dłużej pozostać w miejscu, w którym mieszkaliśmy. Bardzo długo szukaliśmy miejsca i za każdym razem nasze próby kończyły się niepomyślnie. Jednak kiedy oddaliśmy tę sprawę św. Józefowi, to w pełni się nią zajął. W dniu zakończenia nowenny, gdy byliśmy już „pod ścianą” i nie mieliśmy się gdzie podziać, zadzwonił do mnie mój znajomy ze wspólnoty z zapytaniem: „Słyszałem, że szukacie stancji?”. Oczywiście nie trudno się domyślić, że znał konkretne miejsce, do którego w niedługim czasie trafiliśmy. Było to niesamowite, ponieważ mieliśmy ograniczoną kwotę do przeznaczenia na wynajem i w pełni się w niej zmieściliśmy. Jednak to nie wszystko. Święty Józef, za każdym razem, gdy nam coś wyprosił, to niósł za tym naukę. W przypadku mieszkania były to lekcje cierpliwości, wytrwałości, ufności i opanowania. Wiązało się to z remontem, jakiego mąż podjął się tuż przed wprowadzeniem. Co chwilę wychodziły jakieś nowe usterki, brakowało rąk do pracy, a ja byłam tuż przed porodem. Jednak był to błogosławiony czas. Kiedy było na tyle ciężko, że zaczynało brakować sił, św. Józef podsyłał niespodziewanie do męża osoby, które same z siebie deklarowały się pomóc przy pracach. On dobrze widzi nasze zmagania, trudy i uczy z nich wyciągać dobro ku naszemu zbawieniu.
Druga prośba dotyczyła pracy dla męża, który od długiego czasu nie mógł żadnej znaleźć, a jak już się jakaś trafiała, to bardzo szybko „odlatywała” w zapomnienie. W tym wypadku była to wielka lekcja zaufania w Boże plany. Wiedzieliśmy, że stancja, jaką otrzymaliśmy od Józefa, była darem od Pana, choć jak się tam wprowadzaliśmy, nie mieliśmy jeszcze żadnego źródła dochodu. Szaleństwo – mogłoby się wydawać. Jednak wierzyliśmy mocno, że Pan jest w tym z nami. Św. Józef uczył nas w tym czasie bardziej zajmować się rozwojem duchowym i nie martwić się o finanse. Mąż otrzymał pracę miesiąc od urodzenia naszej córeczki i to zupełnie się o nią nie starając. Któregoś dnia napisał do niego jego przyszły szef z ofertą pracy. Podkreślę jeszcze raz, że mąż zupełnie nie ubiegał się o to stanowisko, bo nawet o nim nie wiedział. A praca była wręcz wymarzona na tamten moment. Po pierwsze – otrzymał ją miesiąc po narodzinach naszej córeczki, a ja wcześniej prosiłam Józefa, żeby mąż w tym pierwszym miesiącu był jednak przy nas, by nam pomóc. Po drugie – prosiłam, by jego praca w miarę możliwości była zdalną. I w dużej części właśnie tak się stało. Po trzecie – prosiliśmy o minimalne wynagrodzenie, by starczyło nam na najpotrzebniejsze rzeczy, jednak Józef wyprosił nam dużo więcej. I to jest piękny przykład, że im mniej skupiamy się na sprawach materialnych, tym bardziej Pan się nimi zajmuje.
Wiedzieliśmy, że stancja, jaką otrzymaliśmy od Józefa, była darem od Pana...
Przekonaliśmy się, że nie ma takiej trudnej sytuacji, wobec której nasz Opiekun pozostałby obojętny, a przy tym okazał się bardzo hojny.
Trzecia intencja kierowana do Józefa dotyczyła łaski bycia dobrym mężem i ojcem na Jego wzór dla mojego małżonka. W tej sprawie Józef zaczął uczyć od początku. Same lekcje, jakie otrzymywał mój małżonek podczas przejść z remontem, czy oczekiwania na pracę, a także czynnościach już z nią związanych bądź natrafiania na „przypadkowe” konferencje czy też lektury, kształtowały w nim cechy, którymi odznacza się Józef. Były nimi m.in.: cierpliwość, wierność, troska, roztropność, opiekuńczość, sprawiedliwość, wytrwałość. I uczy go tego cały czas, a nadto mnie nie pozostawił samej, ale dał pod opiekę Maryi, by ona pokazywała mi, jak być dobrą żoną i matką. Ona, jako Najczulsza z Matek, jest najlepszą ku temu Nauczycielką i wciąż uczy mnie czegoś nowego. To nabożeństwo przede wszystkim wlało w nasze serca chęć całkowitego oddania się pod opiekę Maryi i Józefa, którzy cały czas prowadzą nas w naszej codzienności. Chwała Panu!
„O święty Józefie, obroń Kościół Święty przed wszelkimi przeciwnościami i ukryj nas wszystkich pod płaszczem swej opieki”.