Droga kapłańska wyjątkowym doświadczeniem Bożej miłości
Ks. Tomasz w trakcie Oratorium o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny
Droga kapłańska jest wyjątkowym doświadczeniem Bożej miłości. Chociaż wymaga poświęcenia i przyjęcia określonego stylu życia, jakim jest celibat, czyli bezżenność, nie zamyka kapłana na miłość.
Dla mnie powołanie do kapłaństwa oznacza zgodę na szczególną relację z Bogiem, któremu mam służyć, którego mam kochać ponad wszystko. Kapłaństwo odbieram jako łaskę i niezwykłą godność. Jako młody człowiek nie czułem się dysponowany do pełnienia zadań związanych ze stanem kapłańskim. Miałem raczej poczucie, że do tego się nie nadaję. Wynikało to z różnych słabości, które są w człowieku, z jego ludzkiej natury. A jednak pragnienie bycia tylko dla Boga było tak mocne, że nie potrafiłem przejść obok niego obojętnie i decydować się na jakiś inny sposób życia. Odczuwałem w sercu pragnienie, aby być dla Niego, służyć Mu, poświęcać Mu się. Tak też uczyniłem.
Odczuwałem w sercu pragnienie, aby być dla Niego, służyć Mu, poświęcać Mu się.
Lata formacji w nowicjacie, a potem w seminarium, stałe pogłębianie świadomości, że to Bóg wybiera człowieka, a nie odwrotnie, budowały we mnie ufność i zgodę na podążanie tą drogą. Dzisiaj wiem i widzę, że ten Boży plan był rzeczywiście dla mnie, a zapewnienie przekazane przez św. Pawła w jego 2 Liście do Koryntian: „wystarczy Ci mojej łaski, moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9) dodaje mi zawsze otuchy i mobilizuje do pracy nad sobą. Taka wiedza czy przekonanie, że „to jest to” nie jest zatem dana od razu, przychodzi z czasem. Rodzi się jako owoc wiary i pozostaje w sferze tajemnicy, którą Bóg kiedyś do końca odsłoni. Teraz liczy się gotowość do bycia z Nim. Wiem, że do tego mnie wzywa.
Oczywiście doświadczyłem wielu rozczarowań samym sobą czy innymi osobami. Wiele spraw wygląda inaczej, niż to sobie wyobrażałem. Teraz myślę, że jest to również potrzebne do odkrywania prawdy o sobie i o Bogu. Wygląda to tak: Pan powołuje i wyznacza Sobie ludzi, prowadzi ich Swoimi drogami, zaś ja mogę wpisać się w ten plan i współpracować z Bogiem, przynosić plon. Moje pomysły, które wydawały mi się atrakcyjne, a może nawet najlepsze, okazywały się ułudą i prowadziły do ślepych uliczek. Trzeba było wówczas zawracać i wstępować z powrotem na Boży szlak.
Droga kapłańska jest piękną przygodą, a wszelkie trudności z nią związane znajdują swój głęboki sens w wyznaniu Piotra wypowiedzianym do Jezusa nad brzegiem Jeziora Genezaret: „Panie, Ty wszystko o mnie wiesz…”.